Błą dallQuery:
Azerbejdżan
Do Azerbejdżanu najprościej dostać się rosyjskimi liniami lotniczymi (uwaga! Informacja dla wszystkich, którzy kojarzą samoloty rosyjskie z rozsypującymi się kukuruźnikami). Aeroflot gwarantuje nową flotę samolotową, wysokiej jakości obsługę oraz bogaty catering (bez alkoholu). Międzylądowanie w Moskwie przebiega w sposób zorganizowany mimo nie całej godziny czasu do odlotu samolotu do Baku.
Podobnie jak zaskakują (miło) rosyjskie linie lotnicze, tak i zaskakuje supernowoczesny terminal samolotowy w Baku. Patrząc w trakcie lądowania z góry na lotnisko, terminal przypomina (szczególnie nocą) bogato oświetloną sylwetkę nowoczesnego samolotu. Wybudowany w roku 2014 musi budzić podziwi , bowiem nosi imię byłego prezydenta Hajdara Alijewa.
Do miasta jakieś 20 minut samochodem mknąc nowoczesną trasą. Po prawej i po lewej stronie zadbana zabudowa (uwaga ! w trakcie oficjalnych wizyt, wszystkie znaczniejsze budynki na trasie są podświetlone). Dla wielu Polaków Gruzja, Armenia i Azerbejdżan jawią się jako kraje bardzo odległe. Trudno powiedzieć, że zupełnie nieznane ale z pewnością cały czas jeszcze kojarzone z kaukaską zawieruchą po rozpadzie Związku Radzieckiego.
Byle niepokój – ostatnio kilka dni walk w Karabahu, a już w Europie panuje wrażenie totalnej wojny na Kaukazie i strach. Jedna z moich znajomych wybierając się na pielgrzymkę do Azerbejdżanu prosząc o urlop jako cel wyjazdu podała zupełnie inny miejsce bojąc się, pokazania na czole znaku „ KUKU” lub podejrzenia o myśli samobójcze. Jednak póki co, jak powiedział znajomy Azer (były mistrz Azerbejdżanu w boksie) „ jak Putin powie, że ma być wojna to będzie, a jak nie to nie. Teraz wojny nie będzie” .
Z trzech krajów Zakaukazia lub jak kto woli Kaukazu Południowego, najmniej znany jest Azerbejdżan. Starsze pokolenie Polaków czytało o Baku w „ Przedwiośniu”, Stefana Żeromskiego. Dzięki lekturze poznało miasto jako bogate, światowe o wspaniałej architekturze, gdzie rej wodzili obok braci Nobel i Rotszyldów Polacy, tworząc elitę społeczności bakijskiej zarówno finansową jak i intelektualną . Teraz niestety „ Przedwiośnia” nie czytamy i o Baku nie wiele wiemy podobnie jak o samym Azerbejdżanie. Dwóch Amerykanów po pobycie w Azerbejdżanie powiedziało niedawno, że „Azerbejdżan jest najlepiej strzeżoną tajemnica turystyczną na świecie”. Szkoda, bo to ciekawy i piękny kraj.
To co nas zachwyca w Baku, to wspaniała stara secesyjna zabudowa. Przy Bulwarze Nafciarzy ustawiły się w szeregu najpiękniejsze kamienice zbudowane na przełomie wieków XIX/XX dla najbogatszych mieszkańców tak zwanych „baronów naftowych”, do których należeli wspomniani Bracia Nobel , Rotszyldowie i nie tylko. Wiele z tych willi i pałaców zaprojektowali nasi rodacy. Nad kształtem i pięknem miasta czuwali wybitni architekci. Wśród nich Józef Płoszko jako główny architekt miasta, Eugeniusz Skibiński, Gosławski Józef czy Kazimierz Skórewicz.
Byli młodzi, niezwykle utalentowani z ogromną fantazją. Tworzyli europejską secesję połączoną z miejscowymi wpływami i kaukaską tradycją. Józef Gosławski – twórca między innymi projektu Pałacu Tagijewa, budynku Żeńskiej i Muzułmańskiej Szkoły, Budyneku Teatru Tagijewa, doczekał się książki w języku azerbejdżańkim i rosyjskim poświęconej jemu i jego projektom autorstwa Georgija Zapletina. Książka wydana w Baku w 2013 roku. Niestety nie przetłumaczona na język polski. Jestem bardzo wdzięczna pani Oldze Jurzanin- Makowielskiej – prezes wspólnoty „ Polonia - Azerbaijan” za to, że podarowała mi jeden egzemplarz na pamiątkę. Znalazłam w niej wiele ciekawych informacji z życia architekta ale też i wiele unikatowych zdjęć. Gosławski chyba jako jedyny (?) Polak doczekał się też tablicy pamiątkowej zamontowanej na ścianie domu, w którym mieszkał.
Praktycznie wszystkie ważniejsze domy, wille, pałacyki w Baku uświetnione są tablicami pamiątkowymi przypominającymi o tych, którzy włożyli swój własny wkład w rozwój miasta. Wśród wielu tablic udało mi się odkryć także tablicę poświęconą Januszowi Korczakowi. Warto wrócić też na chwilkę do braci Nobel ( Alfred i Ludwik) i przypomnieć ,że większość bogactwa rodzina Nobel zarobiła na polach naftowych w Baku, a te trafiły do Fundacji Nobla i do tej pory zasilają fundusz . Pieniądze z tego funduszu trafiły miedzy innymi do polskich noblistów Sienkiewicz , Reymont, Czesław Miłosz, Wiesława Szymborska, Maria Skłodowska –Curie.
Baku, to ok. 150 – 200 osób pochodzenia polskiego. Skupiają się przy Wspólnocie Polskiej „ Polonia- Azerbejdżan”. Potomkowie Polaków mieszkają nie tylko w Baku. Są też w Gandży i Zagatal, utrzymują jednak ze sobą kontakt. Na czele Wspólnoty stoi pani Olga Jurzanina – Makowielska. Zasłużona w krzewieniu kultury polskiej i nauki języka polskiego. Cieszy się na każde spotkanie z Polakami. Chętnie opowiada o pracy, działalności sukcesach i porażkach .
Pielgrzymka do Libanu
W dniach od 06 do 14 lipca 2015 roku grupa pielgrzymów ze Szczecina i kilka osób z pozostałej części Polski pielgrzymowała do Św. Charbela do Libanu
Jak zwykle pierwszy dzień, to odwiedziny u św. Charbela. Najpierw Jego pustenia w której przebywał przez ostatnie lata życia i tam zmarł. Jego cela, miejsce modlitwy a później miejsce grobu, gdzie pielgrzymi sprawowali Mszę świętą.
Następnie sanktuarium św. Rafki. Miejsce Jej Grobu, spotkanie ze siostrami, które służą nie tylko pielgrzymom ale modlą się za wstawiennictwem św. Rafki za wszystkich mieszkańców Libanu.
Zapraszamy na kolejne odsłony tej wspaniałej pielgrzymki i śledźmy drogę pielgrzymią swoich bliskich. Zapraszamy również na facebooka, gdzie również znajdziecie zdjecia z pielgrzymki. Poniżej gościna u sióstr w Sanktuarium św. Rafki
Drugi dzień, to odwiedziny miejsca narodzenia św. Charbela, Jego rodzinny dom, spotkanie z Maronickimi zakonnikami, którzy służą w tym górskim Sanktuarium. Poniżej zdjęcie z domu rodzinnego św. Charbela z Maronickim mnichem i Panią Danutą - przewodnik.
Druga część pielgrzymki rozpoczęła się od zwiedzania Bejrutu - stolicy Libanu. Pielgrzymi zostawili Dolinę Kadisza i przenieśli się do centrum. Zdjęcie z tarasu widokowego w Bejrucie.
Tyr i Sydon. Miasta znane z kart Pisma Świetego. Sam Pan Jezus doszedł do tych miejscowości a św. Paweł wyruszał z Sydonu na kolejną wyprawę misyjną. Fotografia przed mosrskim zamkiem Krzyżowców w Sydonie.
I chyba jedno z najważniejszych spotkań. Pani Nouhad Al-Chami, cudownie z operowana przez św. Charbela i św. Marona. Świadectwo tej kobiety chyba najbardziej zapada w pamięć i do serca.
Architektura Armenii i Gruzji
Wcześniej były pejzaże, bazary Armenii i Gruzji. Teraz kilka słów o architekturze tych pięknych krajów
Architektura Armenii i Gruzji rozwijała się w ciągu tysięcy lat pod wpływami Bliskiego Wschodu, Bizancjum i Europy.
Najwcześniejsze budowle były budowane na planie kolistym, murowane ze starannie obrobionych bloków miejscowego kamienia wulkanicznego. W okresie greckim wznoszono świątynie hellenistyczne. Oprócz świątyń budowano w tym okresie amfiteatry i termy na wzór rzymski. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa w roku 304 wiele świątyń greckich przekształcono na kościoły chrześcijańskie.
Budowniczowie świątyń Armenii budowali śmiałe konstrukcje, nie licząc się z zagrożeniem sejsmicznym. Na przykład katedra w Zwartnocu zbudowana w latach 643-661 zawaliła się w roku 930 . Jej ruiny świadczą do tej pory o mistrzostwie rzemiosła ormiańskich budowniczych.
W II wieku naszej ery zaczął się w Armenii okres szybkiego upadku. Kolejne najazdy niszczyły wcześniejsze budowle i tym samym nie powstawały nowe. Rozbudowywano jedynie i przebudowywano już istniejące i ocalałe.
Ormianie są jednak bardzo przywiązani do swojej tradycji , świadczą o tym kościoły ormiańskie budowane przez społeczności diaspory. Wspaniałym przykładem może być Katedra Ormiańska we Lwowie.
Myśląc o architekturze gruzińskiej, trzeba zawsze mieć na względzie klika czynników, które niezależnie od panujących trendów, potrzeb czy upodobań, wywierały na nią większy lub mniejszy wpływ. Niezwykle istotne jest tu samo położenie kraju, leżącego przecież na styku dwóch kontynentów, gdzie krzyżowały się trasy dawnych szlaków handlowych i dróg migracji koczowniczych ludów.
Stąd też gruzińska sztuka kształtowała się zarówno pod wpływami Wschodu, jak i Zachodu. Z drugiej jednak strony, ogromnie ważne jest przywiązanie miejscowej ludności do pradawnych, silnie zakorzenionych tradycji, na których kształcie zaciążyły regionalne warunki naturalne, czy sposób gospodarowania.
Wszystkie te elementy zadecydowały o ogromnej różnorodności, ale i oryginalności gruzińskiej architektury, która powstawała przez dziesiątki wieków w tak niewielkim przecież kraju. I niezależnie od tego, czy były to domy mieszkalne, zamki, czy świątynie to zawsze w pewien sposób współgrały z otaczającą je przyrodą.
Kobiety-wielkie podróżniczki XIX wieku cd.
Hester Stanhope
Kobieta, której przepowiedziano: „ Przybędzie Europejka i zbuduje dom na wzgórzach Libanu i zostanie królowa Ziemi Świętej ”. Przepowiednia nie sprawdziła się całkiem do końca, bo Hester nie miała władzy większej niż sułtan i nie została został królowa Ziemi Świętej, a rzeczywiście wiele lat ze swojego życia spędziła w domu na granicy Izraela i Libanu. Tam też umarła w biedzie i samotności.
Hester pochodziła z zamożnej rodziny. Jej wujem był bardzo wpływowy na politykę Anglii sir William Pitt. Po jego śmierci otrzymała stałą roczna pensję ale też i stała się osobą zupełnie samotną, bez rodziny, męża, przyjaciół oraz najważniejsze- bez celu w życiu.
Szukała zatem czegoś , co mogło by ją zająć. Zmiana przyszła , kiedy na horyzoncie pojawił się statek, którym mogła wyruszyć w podróż po Morzu Śródziemnym. Był rok ok. 1810. Jak nakazywał zwyczaj zabrała ze sobą pokojówkę , a także lekarza. Trasa jej podróży ciągnęła się przez Maltę, Turcje, Egipt. Płynąc statkiem przeżyła też sztorm, rozbicie statku u wybrzeża greckiej wyspy Rodos, a przy okazji utratę całego dobytku. Ocaleni, w tym Hester, skazani byli na głód, chłód i spanie w napotkanych grotach. Odnalezieni wraz z Hester przez przypadkową fregatę trafili do Egiptu. Z portu w Aleksandrii Hester przepłynęła do Jaffy (obecnie Izraelu).
Tu się też osiedliła i pomna przepowiedni, iż zostanie „ Królową Ziemi Świętej” zaczęła dbać o odpowiednią oprawę stosowną do przepowiadanej pozycji. Zakupiła zatem dla siebie wspaniałego ogiera, odpowiednio bogatą uprząż a dla siebie bogate stroje. Zatrudniła liczną służbę , nie mówiąc o zakupie niewolników. Tak wyposażona ruszyła przez pustynię budząc zdziwienie u po drodze spotykanych plemion Beduinów. W oczach ich uchodziła za istotę nieziemską , prawie boginię. Jako wyimaginowana królowa wjechała w 1812 roku do Damaszku a stamtąd do syryjskiej Palmyry – dawnego królestwa potężnej królowej Zenobii. W trakcie trwania barwnej eskapady, Hester popadła w sytuację kobiety, która utraciła swoją reputację (jej podróże w towarzystwie mężczyzn, życie w konkubinacie, nie mieściło się w ówczesnych ramach przyzwoitości , a w szczególności pruderyjnych wyższych sfer Anglii), a także w pożałowania godną sytuację lawirowania na terenach Lewantu ogarniętych epidemią dżumy oraz wewnętrznych niepokoi narodowościowych.
Hester na koniec swoich lat pobytu w Libanie zamieszkała najpierw w opuszczonym klasztorze Św. Eliasza w górach Libanu, a na następnie w trzydziestopokojowym domu z wieloma dziedzińcami na granicy Izraela z Libanem. Prowadziła tak królewskie życie ciągle wierząc, że spełni się przepowiednia o jej królewskim przeznaczeniu. Utrzymywała duży dwór, rozdawała pieniądze na lewo i prawo karmiąc wszystkich, kto tylko przybył na jej dwór. Odwiedzali ją wspaniali i znakomici ludzie epoki , między innym francuski pisarz Lamarten. Hester na koniec swoich lata życia opisywana była jako osoba szalona, zajmująca się czarną magią oraz osoba szukająca ciągle spełnienia się przepowiedni sprzed lat. Umarła w swoim domu na granicy izraelsko-libańskiej (po stronie Libanu) w nędzy i zapomnieniu. Hester mimo swego ekscentryzmu czy nawet szaleństwa stała się po śmierci legendą Bliskiego Wschodu i wzorem oraz inspiracją dla kolejnych kobiet – podróżniczek, które później przemierzały Lewant.
Pejzaże Armenii – zima
Wcześniejszy blog był o bazarach w Armenii. Teraz jest o pejzażach w Armenii i Gruzji.
Armenia i Gruzja to kraje , gdzie szczyt sezonu to przede wszystkim długie lato. Pamiętajmy jednak, że to kraje Kaukazu, gdzie 80 % terenu to wspaniałe góry gdzie na wierzchołkach śnieg utrzymuje się do wiosny.
Są tu wspaniałe warunki do uprawiania sportów zimowych, a także do wypoczynku w ciszy i w spokoju w otoczeniu przepięknych pejzaży.
Doskonałe hotele i pensjonaty zapewniają każdemu komfortowy relaks, a wszechobecne kamienne kościoły przypominają o potrzebie wyciszenia, kontemplacji i poszukiwania korzeni naszej wiary.
Ormianie to wspaniali marze . Nic dziwnego skoro maja dookoła siebie tak wspaniałe dzieło Boga i Górę Ararat, na szczycie której spoczęła Arka Noego .